Dlaczego uczę moje dziecko „oddawać” i kłócić się z innymi dziećmi

0
2
Źródło zdjęcia: sovetnews.com

Dla przedszkolaków jest to najbardziej paląca kwestia. Uczymy nie walczyć w przedszkolu, ale i tak jest to nieuniknione.

Dzieci często nie mogą dzielić się zabawkami ani przeklinać z powodu przyjaciół, a my, matki, biegniemy im z pomocą, nadmuchując problem do uniwersalnych proporcji.

Właśnie z powodu naszego zachowania dorastają ludzie niezdolni do ponoszenia odpowiedzialności i ochrony.

Zdjęcie: allwomens.ru

Psychologowie dziecięcy twierdzą, że zdolność kontrolowania swoich impulsów emocjonalnych u dzieci kształtuje się dopiero po 4 latach. Następnie możesz zacząć wyjaśniać dziecku, że konflikty najlepiej rozwiązywać ustnie.

Ale co, jeśli inne dzieci nie będą w stanie całkowicie się kontrolować i walczą z jakiegokolwiek powodu?

Bezpośrednio pozwoliłem mojej córce się poddać.

Mama nie ingeruje - to moja zasada.

Zdjęcie: google.com

Oczywiście mogę interweniować, jeśli dziecko doznało obrażeń lub grupa zastraszała wprost.

Często inne matki również nie przeszkadzają, a jeśli ich dziecko rzuca się na innych, uważają to za normę.

Nie sądzę. Uderzył cię? Hit back. I narzeka na to jego matka - już z nią porozmawiam.

I staram się przekierować agresję mojego dziecka we właściwym kierunku (hobby, kreatywność, zajęcia).

Zdjęcie: verywellfamily.com

Dzieci powinny nauczyć się regulować swoje relacje bez interwencji dorosłych. I lepiej zacząć naukę jak najwcześniej.

To samo dotyczy sporów. Szczególnie odpowiedni dla dużych rodzin. Ja sam jestem jednym z nich i pamiętam, jak moja matka, jako dziecko, nieustannie uciekała się do „rozwiązania” sytuacji, gdy moi starsi bracia i siostry zaczęli przeklinać. A jaki był wynik?

W szkole nie wiedziałem, jak się zabezpieczyć i przez długi czas był uważany za wyrzutka. Okazało się, że pozbyłem się tego tylko na ukończeniu szkoły i nie chcę tego samego dla mojego dziecka.

Zdjęcie: knows.by

Czy to prawda? Z punktu widzenia pedagogiki - nie, z osobistego doświadczenia macierzyńskiego - tak. Zasadniczo biorę za przykład wychowanie dzieci w sporach z Francuzami.

Nie wiem, czy czytasz, ale mają one prostą zasadę: rodzice nie ingerują w spory swoich dziecijeśli nie dojdzie do poważnych walk. Oznacza to, że jeśli jedno dziecko popchnie drugie, a ta druga krzyknie, rodzic nie pobiegnie po niego i skarci pierwszego.

Źródło: detologiya.ru

W ten sposób wychowuje się niezależność, determinacja, siła woli. Bez tych cech nasze dzieci po prostu nie będą w stanie same sobie poradzić! Ale życie wcale nie jest najłatwiejsze.

Niech będę uważany za złą mamę, ale zależy mi na przyszłości mojego dziecka we wszystkich aspektach!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz swój komentarz!
Wpisz tutaj swoje imię i nazwisko