
Pszczoły nie noszą miodu, ale nektar. Jeśli nie przegapisz moich artykułów, to oczywiście jesteś tego świadomy. Wilgotność nektaru może być różna: od 40% do 70%, ale w każdym razie jest znacznie wyższa niż wilgotność miodu, która powinna wynosić 18-20%.

Pszczoły wykonują dwie operacje jednocześnie, po pierwsze odparowują nadmiar wilgoci, a ponadto rozkładają złożone cukry na proste i wzbogacają przyszły miód specjalnymi enzymami.
Pszczelarzowi trudno jest wizualnie ustalić, czy miód osiągnął pożądaną wilgotność.
Najłatwiej jest skupić się na sygnecie miodu. Jeśli pszczoły zostaną całkowicie uszczelnione o strukturze plastra miodu, osiągnięta zostanie niezbędna wilgotność.
Zdarza się, że pszczelarz spieszy się i wypompowuje miód o wilgotności powyżej 20%. Taki miód może fermentować. W rezultacie najcenniejszy produkt zostanie zepsuty!
Ale oprócz czynnika wilgoci jest jeszcze jedna ważna kwestia - jest to dojrzałość miodu. Z pewnością wielu z was tego nie wiedziało miód nadal dojrzewa nawet po zapieczętowaniu. Dlatego nie spiesz się i nie pobieraj ostatnio zapieczętowanych ramek. Musisz poczekać co najmniej 8-10 dni. Nie ma również sensu czekać dłużej.
Miód zebrany z rzepaku, wrzosu, bluszczu, słonecznika itp. Siedzi bardzo szybko, nawet w zamkniętej celi. Po umieszczeniu miodu w ramce wypompowanie go staje się bardzo problematyczne, a czasem niemożliwe, dlatego ważne jest, aby nie spieszyć się i nie przegapić chwili.

W tym celu pszczelarz jest profesjonalny i znajduje się przez całą dobę w pasiece, nawet na koczowniczej. Monitoruje to, co dzieje się w ulu, i jest gotowy wypompować go we właściwy dzień, ponieważ w tym właśnie pracuje.
Aby wszystko przebiegło bezproblemowo, ważne jest, aby odpowiednio przygotować i wybrać dobry i odpowiedni ekstraktor miodu.